poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Dzwoni domofon . Zrywam się, dopadam ustrojstwa, biorę do ręki słuchawkę. W domu poruszenie : oba koty wstały i w gotowości bojowej kręcą się u moich nóg .
Pytam : - słucham ? ....
I tu pada odpowiedź, która dosłownie wytrąca naszą trójkę  (mnie + zwierzaki ) z równowagi : - Czy chciałaby Pani zadać jakieś pytanie Bogu ?
Zaskoczona , sarkastycznie odpowiadam : - Przez domofon ???!!!
Pani po drugiej stronie wzdycha . Nie daję jej dojść do słowa i kończę : - Wolałabym to zrobić osobiście, jeśli Pani pozwoli. Miłego dnia !

Absurdalne , ale wprawiło mnie to w dobry humor.
A koty nadal są zdziwione.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz