piątek, 1 maja 2015

Ostatnio- zainspirowana pomysłem pewnej młodej damy- przeprowadzam eksperyment socjologiczny i oglądam wszystkie sezony serialu '' Seks w wielkim mieście ''. 
Od pierwszego odcinka zastanawiam się , czy wytrwam do końca ?




Bohaterki filmu - kobiety zarówno piękne, jak i mądre mają problemy typu : '' czy wyjdę za mąż ?'' , ''jakie buty wybrać ?'' i '' czy przespać się z facetem na pierwszej randce ? ''.
Jestem tym faktem zażenowana. 
Próbuję dzielnie wdrożyć się w tematykę, znaleźć w tym ''kultowym'' przecież filmie coś dla siebie, jakąś wartość, jakąś inspirację.

Podoba mi się jedynie to, że bohaterki poruszają tematy tabu, rozmawiając na temat seksu i związków damsko - męskich lekko, frywolnie i bez skrępowania. Ale w innych kwestiach ...

Wiem, że o gustach się nie dyskutuje i że na tym serialu wychowało się kilka pokoleń wyzwolonych, pewnych siebie kobiet, ale jakoś nie mogę się w tym świecie odnaleźć.

Wszystko mnie śmieszy. 

Ich stroje, zajęcia, styl życia, tematy rozmów.
Walczę ze sobą i własnym, wrodzonym sarkazmem . 
Próbuję jeszcze nie oceniać, choć ironiczne uwagi cisną mi się na usta .


Jeśli obejrzę wszystkie odcinki ''Seksu ...'' to wypiję z tej okazji  6 Cosmopolitan'ów. 
Po jednym za każdy sezon :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz