Od pierwszego odcinka zastanawiam się , czy wytrwam do końca ?
Bohaterki filmu - kobiety zarówno piękne, jak i mądre mają problemy typu : '' czy wyjdę za mąż ?'' , ''jakie buty wybrać ?'' i '' czy przespać się z facetem na pierwszej randce ? ''.
Bohaterki filmu - kobiety zarówno piękne, jak i mądre mają problemy typu : '' czy wyjdę za mąż ?'' , ''jakie buty wybrać ?'' i '' czy przespać się z facetem na pierwszej randce ? ''.
Jestem tym faktem zażenowana.
Próbuję
dzielnie wdrożyć się w tematykę, znaleźć w tym ''kultowym'' przecież
filmie coś dla siebie, jakąś wartość, jakąś inspirację.
Podoba mi
się jedynie to, że bohaterki poruszają tematy tabu, rozmawiając na temat
seksu i związków damsko - męskich lekko, frywolnie i bez skrępowania.
Ale w innych kwestiach ...
Wszystko mnie śmieszy.
Ich stroje, zajęcia, styl życia, tematy rozmów.
Walczę ze sobą i własnym, wrodzonym sarkazmem . Próbuję jeszcze nie oceniać, choć ironiczne uwagi cisną mi się na usta .
Jeśli obejrzę wszystkie odcinki ''Seksu ...'' to wypiję z tej okazji 6 Cosmopolitan'ów.
Po jednym za każdy sezon :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz