Dziś będzie o Patricii Massari.
Wyszła do pracy wcześniej niż zazwyczaj. Miała coś pilnego do nadrobienia.
Zrobiła test ciążowy. Wynik był pozytywny.
Podekscytowana i szczęśliwa zadzwoniła do męża.
Zaraz potem ZGINĘŁA.
11 września, we wtorek, w piękny słoneczny dzień.
Pracowała w północnej wieży WTC.
W strefie uderzenia.
Nie miała żadnych szans.
Zagraliśmy dziś ''Głosy bliźniaczych wież'' dla młodzieży.
Wszyscy wyszli PORAŻENI.
Ja za każdym razem jestem.
https://www.youtube.com/watch?v=8KE1ZMYUdDw
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz