Jeszcze przed wakacjami miała miejsce przezabawna sytuacja, którą tu pokrótce opiszę
Wracałam późnonocną porą autobusem nocnym linii 247 z jakiejś towarzyskiej biby.
Zatopiona w myślach przemierzałam Wrocław.
Nagle na
przystanku przy ulicy Paulińskiej do autobusu wsiadł z impetem
uśmiechnięty ''od ucha do ucha'' młody człowiek. Skasował grzecznie
bilet w kasowniku i gromkim głosem obwieścił wszem i wobec, że jest
''dobrym duchem tego autobusu ''i przechadzając się tanecznym krokiem
pomiędzy siedzeniami pozdrawiał wesoło współpasażerów. Każdemu
powiedział coś miłego, każdą osobę skomplementował. Nagle w nocnym 247
zrobiło się jakoś swojsko i przyjaźnie.
Ukoronowaniem tej prześmiesznej sytuacji było entuzjastyczne zaproszenie do wspólnego odśpiewania znanego szlagieru.
Bezskuteczne - niestety ...
Pomimo
braku chętnych wokalistów młodzieniec nie poddał się i wykonał
''Małgośkę'' samodzielnie dedykując ją wszystkim jadącym wówczas 247
współtowarzyszom podróży.
Był przy tym tak zabawny i uroczy, że na samo wspomnienie tej szalonej eskapady uśmiech ciśnie mi się na usta.
Pozdrawiam Cię , dobry duchu autobusu 247 !!!Małgośka w wykonaniu Marylki na pamiątkę tego dnia : https://www.youtube.com/watch?v=3bMf6B8ZKkY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz