niedziela, 28 czerwca 2015

Jeszcze przed wakacjami miała miejsce przezabawna sytuacja, którą tu pokrótce opiszę
Wracałam późnonocną porą autobusem nocnym linii 247 z jakiejś towarzyskiej biby.
Zatopiona w myślach przemierzałam Wrocław. 
Nagle na  przystanku przy ulicy Paulińskiej do autobusu wsiadł z impetem uśmiechnięty ''od ucha do ucha'' młody człowiek. Skasował grzecznie bilet w kasowniku i gromkim głosem obwieścił wszem i wobec, że jest ''dobrym duchem tego autobusu ''i przechadzając się tanecznym krokiem pomiędzy siedzeniami pozdrawiał wesoło współpasażerów. Każdemu powiedział coś miłego, każdą osobę skomplementował. Nagle w nocnym 247 zrobiło się jakoś swojsko i przyjaźnie.
Ukoronowaniem tej prześmiesznej sytuacji było entuzjastyczne zaproszenie do wspólnego odśpiewania znanego szlagieru. 
Bezskuteczne - niestety ... 
Pomimo braku chętnych wokalistów młodzieniec nie poddał się i wykonał ''Małgośkę'' samodzielnie dedykując ją wszystkim jadącym wówczas 247 współtowarzyszom podróży.
Był przy tym tak zabawny i uroczy, że na samo wspomnienie tej szalonej eskapady uśmiech ciśnie mi się na usta.
Pozdrawiam Cię , dobry duchu autobusu 247 !!!

Małgośka w wykonaniu Marylki na pamiątkę tego dnia  : https://www.youtube.com/watch?v=3bMf6B8ZKkY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz